Cześć wam :)
Jak się czujecie po przegranej Polaków? Dziękuje za wcześniejsze komentarze, przynajmniej ktoś to chociaż przegląda/czyta. Dzisiaj mam w planie przedstawienie wam dwóch różnych podkładów. Może, któryś z nich was zaciekawi :)
Wake Me Up Rimmel VS SuperStay 24h Maybelline
Zacznijmy od Rimmela.
Ogólny opis: Pierwszy podkład Rimmel, który pobudza cerę i sprawia, że promienieje blaskiem. Nadaje nieskazitelny wygląd. Działa natychmiast przeciw oznakom zmęczenia. Zawiera peptydy i nawilżający Kompleks Witaminowy.
Moja opinia: Pierwsze wrażenie- drobinki, które strasznie się świecą. Myślałam, że to jest wielka wada, skończę opakowanie i kupie innypodkład. Ale tak się nie stało :) Mam cerę mieszaną. Raz jest aż za sucha raz w normie a raz tak tłusta, że tylko myć ją co 15 minut wodą. Podkład trzyma się max. 6h, potem już go nie widać. Również skóra po nim, po kilku godzinach strasznie się tłuści. Ale dla mnie jest to normalne, każdy puder który używałam tak robił. Drobinki, które na początku były minusem teraz są zaletą. Ładnie rozświetlają buzie, nie są zbyt nachalne. Pod światło żarówkowe może być to wadą, ale jeśli chodzi o podkład na lato to jest w sam raz. Wake Me Up dobrze się rozprowadza i nie daje efektu maski. Ja mam odcień True Ivory(103) i jest w sam raz. A na moją buźkę ciężko coś znaleźć ;/. Jest dostępny w różnych kolorach. Najlepiej jak pani w sklepie Ci pomoże. Tester na twarz i na dwór by zobaczyć go w dziennym świetle. Jeśli chodzi o krycie, jest taki sobie. Drobne niedoskonałości kryje, ale do mega zaczerwień trzeba jednak użyć korektora. Następnym plusem jest wydajność. Używam opakowania 3 miesiące i mam go jeszcze pełno, spokojnie na 1.5miesiąca wystarczy :). A nakładam go troszkę więcej, bo inaczej nie potrafię :) Lecz na skórze tego nie widać. Zazwyczaj potem i tak utrwalam sypkim.
Można go dostać w sklepach za ok.30-40zł.
Podsumowując:
Plusy:
+ rozświetla buzie
+ wydajność
+ nie daje efektu maski
+ dobrze się rozprowadza
+ naturalne odcienie
Minusy:
- szybko schodzi z twarzy
- nie nadaje się do skóry tłustej
- pod światło żarówkowe drobinki błyszczą się (ale ta wada nie jest jakaś zła, na którą można strasznie narzekać)
- słabo kryje niedoskonałości
SuperStay 24h Meybelline
Ogólny opis: SuperStay 24h daje wygodę,a cera wygląda naturalnie przez cały dzień, bez skazy. Formuła Micro-Flex zapewnia 24 godzinną trwałość, wytrzymuje ciepło, pot i wilgoć, nie brudzi ubrań, beztłuszczowy, testowany dermatologicznie bezzapachowy.Nadaje się do każdego rodzaju skóry.
Moja opinia: Pierwsze wrażenie- super! Dobrze kryje niedoskonałości, w miarę stapia się z twarzą. Po nałożenie podkładu wychodzę na dwór go obejrzeć w świetle dziennym. Moja reakcja? Beznadzieja. Twarz jest różowa, strasznie go widać. A kolor dobierałam z kosmetyczką i inną osobą, a więc był w miarę jasny. Dobra, ale czekam dalej. Po pewnym czasie puder zaczyna się tłuścić. Nie spływa, ale się świeci. I nie wiem czy mi się wydawało, ale chyba ciemnieje na twarzy. No ale tłuszczenie przeżyje, w końcu mam taki typ cery:/. Jeśli chodzi o mnie, to nie dopasował się do mnie. Ale to tylko moja opinia :) Dobrze kryje, więc nie trzeba używać korektora. Chyba, że go ktoś bardzo potrzebuje. Trzyma się dłużej niż Wake Me Up, co jest plusem. Wszystko by było okej tylko ten kolor. Ładnie matuje i skusiłabym się jeszcze raz na niego, ale jak mam jeszcze raz mieć zły odcień lub po prostu ma się nie dopasować to szkoda mi kasy :) Ogólnie podkład na imprezki dobry, jeśli kolor dostosuje się do twarzy :).
Można go dostać w sklepach za ok. 50zł.
Podsumowując:
Plusy:
+ dobrze matuje
+ długo się trzyma na skórze
+ opakowanie z pompką
+ dobrze kryje
Minusy:
- sztuczne kolory, widać na twarzy
- po jakimś czasie zaczyna się tłuścić
- nie da się odkręcić pudełeczka
- ciemnieje na twarzy
Walkę wygrywa: Wake Me Up z Rimmela. Ale warto wypróbować podkłady na sobie, ponieważ każdemu może pasować co innego :) Mam nadzieję, że recenzje się spodobały. Są całkowicie napisane przeze mnie.
A jeśli chodzi o mecz. Porażka, jestem załamana ;/. Nie wiem jak to wyrazić, no ale mam nadzieję, że za 4 lata pójdzie nam lepiej.
Pozdrawiam, Niki :)